-Nie chcę o tym rozmawiać. Przepraszam.- spuściłam wzrok i zaczęłam nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Czy wybaczysz nam na chwilę?- spytała Pola i złapała mnie za rękę ciągnąć w stronę wyjścia.
-Daj nam chwilę. Ona zmieni zdanie- zaśmiał się Vinni, klepiąc Justina po plecach.
-Vinni!- krzyknęła Pola a chłopak zaczął biec w naszym kierunku, potykając się przy tym o własne nogi.
-Dziewczyno co ty wyprawiasz?- podniosła głos Pola -Sam Justin Bieber prosi Cię żebyś była w jego Team'ie a ty odmawiasz? Co jest z Tobą nie tak?- wyrzuciła ręce w powietrze.
-Ja.. Po prostu.. Nie mogę!- zaczęłam się jąkać.
-Jak to nie możesz?- pokręciła głową- Dobra, rozumiem. Stało się. Nie zmienisz tego, ale do cholery jasnej to nie była twoja wina!- Wykrzyczała a ludzie zgromadzeni na sali gwałtownie odwrócili się w naszą stronę.
-Wiesz co Ross... Wydaje mi się, że twoja mama nie chciałby żebyś odrzuciła taką szansę. Uwierz mi, jeśli przyjmiesz tę ofertę ona będzie z ciebie dumna. Zobacz jak daleko zaszłaś. Udało ci się odebrać mi tytuł mistrza NY w New Style.- zaśmiał się Vinni- Nie rezygnuj z tego.
Zamknęłam oczy i otarłam słone łzy z policzków. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę Justina.
-Wydaje mi się że nie mogę odrzucić takiej propozycji.- uśmiechnęłam się niepewnie.
-To będzie zaszczyt pracować z kimś takim jak Ty.- powiedział a ja spojrzałam na swoje buty pochylając lekko głowę by ukryć moje czerwieniące się policzki za kosmykami włosów.
Nie wierzę, że ten chłopak tak na mnie działa. Słyszałam te słowa już kilka razy i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak zareagować. Co z tego, że to Justin Bieber? Co z tego, że zakochałam się w jego głosie gdy natrafiłam na filmik na YouTube gdzie śpiewał piosenkę So Sick Ne-yo. Co z tego, że jest cholernie pociągający. Co z tego...Ross zejdź na ziemię! Czy ty się słyszysz?
-To może...-z zamyślenia wyrwał mnie głos Justina- pokażesz nam co potrafisz?
Uśmiechnęłam się i stanęłam na środku sali gdy Vinni wybierał dla mnie muzykę. Gdy usłyszałam pierwsze nuty melodii zamknęłam oczy i pozwoliłam ponieść się emocjom. Każdy ruch wykonywałam z pasją. Wkładałam w to całe swoje serce. Taniec jest dla mnie wszystkim, dzięki niemu mogę oderwać się od tego chorego świata, zapomnieć choć na chwilę o problemach. Tylko to mi w życiu wychodzi. Gdy jest mi smutno- tańczę. Gdy jestem wesoła- tańczę. Gdy jestem wściekła- tańczę. To jest to co naprawdę kocham.
Niektórzy twierdzą, że taniec to moje uzależnienie. Potrafię tańczyć wszędzie i o każdej porze.
-Wow.. Jesteś naprawdę dobra- usłyszałam gdy skończyłam tańczyć. Wyszeptałam tylko dziękuję i sięgnęłam po butelkę wody, którą trzymała w dłoniach Pola.
Justin stanął na środku sali poprawiając swoją czapkę.
-Okej, to widzimy się w piątek na pierwszej próbie. Gratuluję.- powiedział posyłając wszystkim swój uśmiech i zniknął za dużymi drzwiami prowadzącymi na zewnątrz.
-Nie wierzę, że się dostaliśmy!-krzyknął Vinni, gdy siedzieliśmy w Starbucksie. Było już dość późno, ale ludzi i tak było dużo. Udało nam się zająć miejsca przy oknie. Piliśmy Frappuccino a Vinni cały czas przeżywał dzisiejszy dzień.
-Tak, ja też.- odpowiedziałam cicho bawiąc się swoim kubkiem. Miałam lekkie wyrzuty sumienia, że się zgodziłam. Ale z drugiej strony, kto by nie skorzystał z takiej okazji. Będziemy podróżować po świecie, zawsze o tym marzyłam.
Kurczę, minęły już dwa lata. Nie zmienię przeszłości.
Przepraszam, mamo.
*
Świat powinien dowiedzieć się tego jaki naprawdę jest.
-Okej, koniec przerwy.- powiedział Mike, nasz choreograf.-Czas by nauczyć się ostatniej choreografii.-odwrócił się w naszą stronę- Rose..-wskazał na mnie-Ty będziesz głównym elementem tego układu.
-Ja?- zdziwiona podniosłam brwi do góry.
-Tak, ty.- ktoś szepnął mi do ucha. Gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam Justina uśmiechającego się triumfalnie.