sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 2

-Dlaczego?- Justin zmarszczył brwi.
-Nie chcę o tym rozmawiać. Przepraszam.- spuściłam wzrok i zaczęłam nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Czy wybaczysz nam na chwilę?- spytała Pola i złapała mnie za rękę ciągnąć w stronę wyjścia.
-Daj nam chwilę. Ona zmieni zdanie- zaśmiał się Vinni, klepiąc Justina po plecach.
-Vinni!- krzyknęła Pola a chłopak zaczął biec w naszym kierunku, potykając się przy tym o własne nogi.
-Dziewczyno co ty wyprawiasz?- podniosła głos Pola -Sam Justin Bieber prosi Cię żebyś była w jego Team'ie a ty odmawiasz? Co jest z Tobą nie tak?- wyrzuciła ręce w powietrze.
-Ja.. Po prostu.. Nie mogę!- zaczęłam się jąkać.
-Jak to nie możesz?- pokręciła głową- Dobra, rozumiem. Stało się. Nie zmienisz tego, ale do cholery jasnej to nie była twoja wina!- Wykrzyczała a ludzie zgromadzeni na sali gwałtownie odwrócili się w naszą stronę.
-Wiesz co Ross... Wydaje mi się, że twoja mama nie chciałby żebyś odrzuciła taką szansę. Uwierz mi, jeśli przyjmiesz tę ofertę ona będzie z ciebie dumna. Zobacz jak daleko zaszłaś. Udało ci się odebrać mi tytuł mistrza NY w New Style.- zaśmiał się Vinni- Nie rezygnuj z tego.
 Zamknęłam oczy i otarłam słone łzy z policzków. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę Justina.
-Wydaje mi się że nie mogę odrzucić takiej propozycji.- uśmiechnęłam się niepewnie.
-To będzie zaszczyt pracować z kimś takim jak Ty.- powiedział a ja spojrzałam na swoje buty pochylając lekko głowę by ukryć moje czerwieniące się policzki za kosmykami włosów.
Nie wierzę, że ten chłopak tak na mnie działa. Słyszałam te słowa już kilka razy i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak zareagować. Co z tego, że to Justin Bieber? Co z tego, że zakochałam się w jego głosie gdy natrafiłam na filmik na YouTube gdzie śpiewał piosenkę So Sick Ne-yo. Co z tego, że jest cholernie pociągający. Co z tego...Ross zejdź na ziemię! Czy ty się słyszysz?
-To może...-z zamyślenia wyrwał mnie głos Justina- pokażesz nam co potrafisz?
Uśmiechnęłam się i stanęłam na środku sali gdy Vinni wybierał dla mnie muzykę. Gdy usłyszałam pierwsze nuty melodii zamknęłam oczy i pozwoliłam ponieść się emocjom. Każdy ruch wykonywałam z pasją. Wkładałam w to całe swoje serce. Taniec jest dla mnie wszystkim, dzięki niemu mogę oderwać się od tego chorego świata, zapomnieć choć na chwilę o problemach. Tylko to mi w życiu wychodzi. Gdy jest mi smutno- tańczę. Gdy jestem wesoła- tańczę. Gdy jestem wściekła- tańczę. To jest to co naprawdę kocham.
Niektórzy twierdzą, że taniec to moje uzależnienie. Potrafię tańczyć wszędzie i o każdej porze.
 -Wow.. Jesteś naprawdę dobra- usłyszałam gdy skończyłam tańczyć. Wyszeptałam tylko dziękuję i sięgnęłam po butelkę wody, którą trzymała w dłoniach Pola.
Justin stanął na środku sali poprawiając swoją czapkę.
-Okej, to widzimy się w piątek na pierwszej próbie. Gratuluję.- powiedział posyłając wszystkim swój uśmiech i zniknął za dużymi drzwiami prowadzącymi na zewnątrz.

-Nie wierzę, że się dostaliśmy!-krzyknął Vinni, gdy siedzieliśmy w Starbucksie. Było już dość późno, ale ludzi i tak było dużo. Udało nam się zająć miejsca przy oknie. Piliśmy Frappuccino a Vinni cały czas przeżywał dzisiejszy dzień.
-Tak, ja też.- odpowiedziałam cicho bawiąc się swoim kubkiem. Miałam lekkie wyrzuty sumienia, że się zgodziłam. Ale z drugiej strony, kto by nie skorzystał z takiej okazji. Będziemy podróżować po świecie, zawsze o tym marzyłam.
Kurczę, minęły już dwa lata. Nie zmienię przeszłości.
Przepraszam, mamo.

*

Za miesiąc odbędzie się pierwszy koncert z trasy Believe. Od dwóch tygodni ciężko ćwiczymy na próbach by wszystko było idealnie. Muszę przyznać, że ludzie z ekipy są naprawdę świetni, nie tylko pod względem tego jak tańczą, ale są też bardzo mili i przyjacielscy. Czuję się tu naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że zdziwiłam się, że Justin spędza z nami tyle czasu. Jest na każdej próbie mimo, że nie musi. Jest świetnym chłopakiem, z którym można porozmawiać o wszystkim. Gdy ktoś ma zły dzień, on próbuję pocieszyć tę osobę. Szkoda, że ludzie widzą w nim tylko "staczającą" się gwiazdę, która widzi czubek własnego nosa. 
 Świat powinien dowiedzieć się tego jaki naprawdę jest.
-Okej, koniec przerwy.- powiedział Mike, nasz choreograf.-Czas by nauczyć się ostatniej choreografii.-odwrócił się w naszą stronę- Rose..-wskazał na mnie-Ty będziesz głównym elementem tego układu.
-Ja?- zdziwiona podniosłam brwi do góry.
-Tak, ty.- ktoś szepnął mi do ucha. Gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam Justina uśmiechającego się triumfalnie.

piątek, 24 maja 2013

Rozdział 1

Czekałam na przyjaciół w kawiarni, jak zwykle się spóźniali. Gdy już traciłam nadzieję, że w ogóle się pojawią drzwi małej kawiarenki otworzyły się ukazując dwójkę moich przyjaciół.
-Wybacz, Vinni nie wie co to zegarek.- zaczęła tłumaczyć się Pola.
-Zdążyłam się przyzwyczaić.- zaśmiałam się.
Zajęli miejsca na przeciwko mnie i  oboje zaczęli dziwnie się na mnie patrzeć.
-Co?
-Nic, tylko...-zaczął niepewnie Vinni- Justin Bieber szuka nowych tancerzy...-poprawił swój full cap.
-Dobrze wiecie, że już z tym skończyłam- zmarszczyłam brwi.
Uwielbiałam tańczyć, wydaje mi się, że nawet byłam w tym dobra. Jeździłam na różne zawody. Przeważnie zajmowałam drugie, pierwsze miejsca. Zdobyłam nawet tytuł mistrzyni NY w New Style.
-Daj spokój, minęły już dwa lata. Przestań marnować swój talent.- wtrąciła się Pola
-Pamiętasz jak do nas dołączyłaś? Spytałem Cię wtedy jakie jest twoje największe marzenie..
Moje serce zabiło mocniej. Taniec był dla mnie naprawdę ważny, ale w moim życiu wydarzyło się coś przez co zrezygnowałam z tego co kocham. Przestałam jeździć na pokazy i zawody. Na początku było mi ciężko. Uwielbiałam występować przed publicznością. 
-Tak, pamiętam...- Wzięłam głęboki wdech -Wystąpić podczas koncertu Justina Biebera.
-Chcesz zmarnować taką szansę?- szepnął Vinni zasłaniając swoją twarz dłońmi.
Czasami miałam wrażenie, że Pola i Vinni przejmują się bardziej moim życiem niż ja sama. Chcieli dla mnie jak najlepiej. Byli przy mnie kiedy los płatał mi figle. Gdy wszyscy się odwrócili, oni zostali i mnie wspierali. Czułam się przy nich jak małe dziecko, również dlatego, że byłam najmłodsza z grupy. Zawsze mogłam na nich liczyć.
-Przepraszam.. Ja po prostu...Nie mogę..- zaczęłam się jąkać.
-Rozumiem- pokiwała głową Pola.- Jednak mam nadzieję, że pójdziesz tam z nami, tak dla towarzystwa.
-Jasne.


Nie mogłam spać całą noc. Myśl, że stracę szansę na spełnienie swojego największego marzenia była przerażająca. Każda decyzja, którą podejmę będzie zła. Bez względu na wszystko będę miała wyrzuty sumienia.
Witajcie w świecie Ross, małej, zagubionej istoty, która nie potrafi podjąć słusznej decyzji.
Wchodząc do studia gdzie miał odbyć się casting czułam jak moje kolana robią się miękkie, jak z waty.
Można było wyczuć tą desperację ludzi "uda się, czy się nie uda". Mnie to nie dotyczyło jednak czułam silny ucisk w żołądku.
-Możesz jeszcze zmienić zdanie- usłyszałam szept Vinni'ego, który wpatrywał się we mnie z troską.
On jak i Pola nie mogli znieść myśli, że już nigdy więcej nie zatańczę. Mi też nie jest łatwo, codziennie napotykam tysiące pokus, jednak zawszę pozostaję nieugięta.
-Przykro mi.. - spuściłam wzrok.- Nie mogę.

Wszyscy kandydaci zostali poproszeni na sam środek sali. Mężczyzna w średnim wieku tłumaczył im jak to przesłuchanie będzie wyglądać.
-Zgłosiło się siedemdziesiąt sześć kandydatów. W pierwszym etapie wybierzemy czterdzieści osób, w drugim dwadzieścia pięć a w trzecim będziecie mieli okazję zaprezentować się przed samym Justinem Bieberem, który wybierze zwycięską dziesiątkę-kontynułował.
Zrobiłam kilka kroków w tył i oparłam się o biały filar, by nikomu nie przeszkadzać.
Po krótkiej, ale dokładnej rozgrzewce instruktor pokazał dość prostą choreografię, którą musieli szybko opanować. Mężczyzna co jakiś czas podchodził do poszczególnych osób i informował ich, że nie przechodzą dalej.
Pół godziny później było już czterdzieści osób, którzy dostali do opanowania kolejną choreografię.
-Dziękujemy.-odezwała się kobieta siedząca za stołem jurorskim.-Wszyscy wypadliście świetnie, jednak możemy wybrać tylko dwadzieścia pięć osób. W następnym etapie wezmą udział: Megan, Sean, Lou, Jonatan, Molly, Carly, Lily, John, Vinni- Gdy tylko wymieniła jego imię, zakrył dłońmi twarz a po chwili odwrócił się w moją stronę i szeroko się uśmiechnął.  Wyszczerzyłam się najmocniej jak mogłam i pokazałam mu dwa kciuki w górę.
-Zoe- kontynuowała- Harry, Kit, Anne, Lea, Pola...- dziewczyna podskoczyła z radości i wpadła w ramiona Vinni'ego.
-Jeszcze raz dziękuję wszystkim za przybycie.-odezwał się jeden z jurorów- macie pół godziny przerwy. Przygotujcie się dobrze.
-Gratuluję! Udało się Wam- rzuciłam się im w objęcia.
-Tobie też by się udało..
-Musicie się przygotować. Macie coś co możecie zaprezentować?- zmieniłam szybko temat.
-Myślę, że tak- uśmiechnęła się Pola, szukając w swojej play liście odpowiedniej piosenki.
-Ymmm. Nie- rzucił szybko Vinni
-Jak zwykle- zaśmiałam się. -Co powiesz na "Wont stop"? -puściłam mu utwór.
-No nie wiem... Musisz mnie zainspirować-poruszył zabawnie brwiami.
-Ughhh! Jesteś jak dziecko!- dźgnęłam go w brzuch.- Stań obok i powtarzaj.
Pokazałam mu kilka kroków, które mógł wykorzystać.
 -Zostało pięć minut- po sali rozległ się głos.
-Wiesz, jednak wybiorę inną piosenkę.- zaśmiał się
-Zrobiłeś to specjalnie
-Nieee..-przeciągnął- Czas na spontan!-Wyszczerzył się i zaczął iść nie patrząc przed siebie. Wpadł na filar -Zamierzałem na niego wpaść- zawołał.
Pokręciłam tylko głową. Z kim ja się zadaję? 
-Trzymam za was kciuki- rzuciłam i patrząc jak przyjaciele powtarzają swoje układy ponownie oparłam się o filar.
Na sali rozległ się dźwięk otwieranych drzwi, przez które wszedł dość wysoki mężczyzna a zaraz za nim przemknęła jakaś postać.
-To on! To Justin!- szepnęłam sama do siebie, zsuwając się po filarze na podłogę zakrywając przy tym usta dłonią.
Miał na sobie czarne rurki, bluzę z kapturem, tego samego koloru full cap założony daszkiem do tyłu i okulary przeciwsłoneczne. Wyglądał idealnie.
Zajął swoje miejsce obok reszty jurorów i poprosił pierwszego uczestnika o zaprezentowanie się.
To było najważniejsze 30 sekund w ich życiu.
Mocno trzymałam kciuki gdy swoją solówkę tańczyli Vinni i Pola.

-Justin podjął już decyzję- oznajmił instruktor.-Justin- zwrócił się do niego- Czy możesz?
-Tak. Wszyscy byliście niesamowici.- oblizał usta- Osoby, które pojadą ze mną w trasę to: Zoe, Johna, Sean, Molly, Carly, Kit, Harry, Pola, Vinni i..-przerwał na chwilę by złapać oddech.-Tamta dziewczyna- wskazał na mnie.
Gwałtownie wstałam nie wiedząc co się wokół mnie dzieje.
-Słucham...?- otworzyłam szeroko oczy.
-Chcę żebyś była w moim Team'ie
-Ale.. Przecież ja.. Nawet nie brałam udziału w castingu.- zaczęłam się jąkać.
-Nie, ale widziałem jak pokazujesz kroki tamtemu chłopakowi.-Wskazał na Vinniego- I słyszałem już o tobie.- Z każdą sekundą był coraz bliżej mnie.
-Jak to?
-Jesteś mistrzynią NY w New Style, chyba wszyscy tu zgromadzeni o tobie słyszeli.-stanął naprzeciwko mnie i zdjął swoje okulary.
-Skończyłam z tańcem.